Integracja w psychoterapii osób z problemem uzależnienia w praktyce klinicznej

Joanna Romaniuk

Poszukując właściwej drogi leczenia osób z problemem uzależnienia zrozumiałam, że nie ma jednego zawsze skutecznego nurtu terapeutycznego, a złożoność problemów tej grupy pacjentów wymaga niezwykle zindywidualizowanego podejścia i integracji różnych sposobów myślenia.

„Człowieka nie da się przejrzeć, przeniknąć myślą, opisać za pomocą teorii. Można natomiast go przyjąć, „odczuć“, doświadczyć głębi jego tejmnicy. Każdy człowiek jest większy niż nasze teorie na jego temat.”[1]

Jon Frederickson, Kłamsta, którymi żyjemy, 2018r.

Co sprzyja poprawie skuteczności terapii osób z problemem uzależnienia?

My terapeuci, zbyt często jesteśmy przywiązani do modalności terapeutycznej, w której odbyliśmy szkolenie. Zbyt rzadko próbujemy włączać w swoją pracę odrębne sposoby rozumienia, techniki czy doświadczenia specjalistów z innych dziedzin.

Mówiąc o integracji mam na myśli integrację nurtów terapeutycznych, sposobów leczenia (terapia indywidualna, terapia grupowa, grupy wsparcia itd.), technik terapeutycznych, a także środowiska pracującego z osobami z problemem uzależnienia oraz z ich bliskimi. W artykule opiszę subiektywną perspektywę wypływającą głównie z doświadczenia pracy w gabinecie z pacjentami indywidualnymi i z grupami terapeutycznymi, które wskazuje na to, że integracyjne myślenie jest niezbędne. Wychodzę z założenia popartego doniesieniami z badań nad skutecznością terapii, że „wspólne dla różnych nurtów terapeutycznych czynniki leczące, czyli te związane z relacją i przymierzem terapeutycznym między pacjentem a terapeutą, wpływają na skuteczność terapii w podobnym lub w większym stopniu, co czynniki specyficzne związane z konkretnymi modalnościami terapeutycznymi.”[2]

Jako psychoterapeutka wywodząca się z podejścia psychodynamicznego dobrze wiem, że ograniczanie się wyłącznie do tego paradygmatu jest niewystarczające w leczeniu szerokiego spektrum osób z problemem uzależnienia. Niezależnie od tego, którą teorią psychodynamiczną się kierowałam, leczenie okazywało się mało skuteczne lub czasem całkowicie nieskuteczne.

Dla przykładu – pracując z pacjentem z problemem uzależnienia z narcystycznym rysem osobowości i o cechach aleksytymicznych nie wystarczające było korzystanie wyłącznie z technik werbalnych – niezbędne okazało się włączenie technik behawioralnych, psychoedukacji oraz doświadczenia pracy z ciałem. Inny pacjent z diagnozą ADHD, uzależnieniem od gier komputerowych oraz alkoholu, miał poważny kłopot z adaptacją do settingu psychodynamicznego i niezbędne było skierowanie go na Oddział Dzienny Leczenia Uzależnień na pół roku. Dopiero na podstawie informacji zwrotnych otrzymywanych od pacjentów w toku leczenia możemy dostosowywać swój sposób pracy do potrzeb danej osoby.

Czym jest integracja nurtów terapeutycznych?

Integracja to nie eklektyzm. Nie chodzi tylko o kompilacyjne korzystanie z różnych elementów teorii i pojęć. Chodzi o tworzenie spójnej całości wynikającej z procesu łączenia różnych sposobów myślenia, sposobów pracy i technik terapeutycznych. Ta spójna całość jest oryginalnym podejściem danego terapeuty czy zespołu terapeutycznego[3]. Charakteryzuje się określonymi ramami terapeutycznymi, które z grubsza są stałe i wyznaczają bazę do leczenia. Na tę bazę nakładamy sposoby myślenia i pracy, które uważamy, że najlepiej mogą się przysłużyć danej osobie. Oznacza to, że część danego integracyjnego podejścia ma elementy stałe, wspólne dla różnych modalności psychoterapeutycznych, oraz zmienne – w których terapeuci stosują postawę elastyczną indywidualnie dopasowując się do cech, sytuacji i problemów danej osoby. Przy czym uwzględniać należy również kontekst społeczny, historyczny i kulturowy pacjenta.

By móc integrować nurty terapeutyczne, trzeba najpierw poznać to, co się integruje – minimum jeden nurt bardzo dogłębnie, i co najmniej drugi dobrze. Trudne jest oczywiście poznanie wielu nurtów kompleksowo ale ideą integracji jest uczenie się, stałe rozwijanie sztuki terapeutycznej, by móc jak najlepiej, zgodnie z aktualną wiedzą i aktualnymi doniesieniami z badań, pomagać pacjentom.

Fenomenologiczne i holistyczne spojrzenie na człowieka

Każdy człowiek jest istotą wyjątkową, niepowtarzalną, i choć wiele nas – ludzi – łączy, nie ma takiej metody terapeutycznej, która działałaby na każdego tak samo. Osoba z problemem uzależnienia najczęściej ma również inne kłopoty – doświadczenie traumy, zaburzenia osobowości, autyzm, ADHD (ok 45% – 55% osób z diagnozą ADHD nadużywa substancji psychoaktywnych[4]), depresję, Chorobę Afektywną Dwubiegunową, zaburzenia lękowe lub inne. Nieuzasadnione dziś jest ograniczanie się do jednej diagnozy w opisie pacjenta. Stosowane dotychczas kategorie „podwójnej diagnozy” należy rozszerzyć do wielowymiarowych diagnoz lub „złożonej diagnozy uzależnienia”. Nie możemy leczyć wyizolowanego problemu. Należy leczyć człowieka ze wszystkimi problemami, jakich doświadcza, widzieć go holistycznie. Istnieje mnóstwo mitów na temat leczenia osób z problemem uzależnienia, np., że nie można jednocześnie stosować farmakoterapii przeciwdepresyjnej lub leków na ADHD. Najnowsze badania w zakresie neurobiologii potwierdzają, że wręcz często jest to wskazane. Odpowiedni sposób pracy z daną osobą można wybrać dopiero podczas procesu poznawania jej. Na początku nie wiemy, co będzie najistotniejszym czynnikiem leczącym w procesie zdrowienia danej osoby.

Holistyczne spojrzenie na człowieka oznacza uwzględnianie wszystkich sfer życia pacjenta. Uważne bycie z drugą osobą powoduje, że zauważamy różne jej problemy, na przykład: z wagą, z brakiem kondycji fizycznej, pobudzeniem psychoruchowym, tikami nerwowymi, trudnościami z oddychaniem, wysypką itp. Ważne by takich sygnałów nie pomijać, omawiać każdy aspekt osoby pacjenta, gdyż to, co widzimy w gabinecie, wpływa bezpośrednio na życie pacjenta. Często rozmowa kończy się motywowaniem do odbycia konsultacji u innego specjalisty: internisty, dietetyka, psychiatry itd.. Pacjenci uzależnieni byli wielokrotnie i poważnie zaniedbywani w relacjach pierwotnych. Z powyższego wynika, że posiadają deficyty w umiejętnościach opiekowania się sobą i możliwościach samokojenia. W terapii pomagamy pacjentowi rozwijać te umiejętności.

Człowiek nie jest chorobą. Człowiek nie jest alkoholikiem, depresją czy zaburzeniem. Choroba czy zaburzenie to tylko część osoby. Człowiek ma szansę zmieniać swoje życie, rozwijać i poprawiać jego jakość. Mam ogromne szczęście widzieć to w swojej pracy, choć nie jest tak zawsze. Zdarza się, że pomimo wielu prób nie udaje się być skuteczną terapeutyczną konkurencją wobec prób samoleczenia pacjenta poprzez nałogowe używanie substancji lub czynności. I tę część pracy należy również zaakceptować, czyli ograniczenia sztuki psychoterapeutycznej.

Uwzględniając całość funkcjonowania człowieka: jego dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny, musimy na początku zadbać o poprawę jakości życia. Po pierwsze by miał siły i był wystarczająco zdrowy by skorzystać z psychoterapii. Po drugie – by odczuł poprawę samopoczucia i swoją sprawczość, co wzmacnia motywację do leczenia. Pomijając całkowicie problem używania pacjenta lub ignorując jego kłopoty współistniejące, nie jesteśmy w stanie pomóc w pracy nad zmianą w nim samym oraz w jego życiu.

Szkolenie psychoterapeutów

Szkolenie terapeuty to droga rozwoju osobistego, kompetencji człowieka, a nie studia polegające na zdobywaniu wiedzy. Rozwijamy swoje możliwości empatii, współczucia, zaciekawienia drugim człowiekiem, odwagi mówienia, uważnej obecności z sobą samym i z drugim człowiekiem. Szkoląc terapeutów pracujących z osobami z problemem uzależnienia kładziemy nacisk na rozwijanie kompetencji społecznych i zdolności do reflektowania.

Warunkiem integrowania nurtów, sposobów pracy i technik terapeutycznych jest regularna i rzetelna superwizja u osób, które pracują z pacjentami z problemem uzależnienia. Podczas superwizji można poddawać wglądowi nasz proces przeciwprzeniesiowy w reakcji na relację przeniesieniową, do której zaprasza nas pacjent. Przeciwprzeniesienie w pracy z osobą z problemem uzależnienia, czyli z osobą z doświadczeniem traumy relacyjnej, jest zazwyczaj silne, skomplikowane i może być dotkliwe dla psychoterapeuty. Niejednokrotnie terapeuta musi radzić sobie z poczuciem niekompetencji, bezradności, niepokoju, wzrastającej agresji, impulsem do brania nadmiernej odpowiedzialności oraz innymi trudnymi stanami. By móc skutecznie prowadzić proces pacjenta, terapeuta potrzebuje posiadać własne bezpieczne relacje, w których może zajmować się swoim procesem wewnętrznym otwarcie i swobodnie. Najlepiej sprawdzają się długoterminowe i stabilne (o względnie stałym składzie i działające na określonych zasadach) grupy superwizyjne i grupy Balinta, prowadzone przez profesjonalnie przygotowanych superwizorów.

Ważne by terapeuta miał własne głębokie doświadczenie terapii. Wystarczająco wnikliwe by poznał w znacznym stopniu swoje „ślepe plamki”, czyli swoje obszary konfliktowe czy szczególnie wrażliwe, by móc je na bieżąco identyfikować i opiekować się nimi, co zapobiega rzutowaniu ich na proces terapeutyczny. Terapeuta może dojść z pacjentem do tego miejsca, do którego sam doszedł w swojej drodze rozwoju.

Ważni są nauczyciele, od których się uczymy. Cenię sobie doświadczenie odbywania superwizji u różnych superwizorów: psychoanalitycznego, psychodynamicznego, specjalizującego się w Intensywnej Krótkoterminowej terapii Psychychodynamicznej ISTDP, terapeuty uzależnień. Dzięki temu mogę korzystać z wiedzy i doświadczenia płynących z teorii psychodynamicznych klasycznych i współczesnych, w tym teorii opartej na relacji z obiektem, Krótkoterminowej Intensywnej Terapii Psychodynamicznej ISTDP, Terapii Skoncentrowanej na Emocjach EFT, ale też z teorii więzi, podejścia egzystencjalnego, poznawczego i behawioralnego, odkryć nauronauki. Staram się patrzeć na człowieka z różnych perspektyw, by móc jak najlepiej go zrozumieć.

Techniki terapeutyczne, które służą zdrowieniu, rozwojowi i poprawie jakości życia naszych pacjentów

Techniki to terapeutyczne sposoby nawiązywania relacji z człowiekiem. Choć brzmi to instrumentalnie, tak naprawdę „są to sposoby okazywania szacunku, akceptacji, współczucia i miłości pacjentom”[5].  Szalenie ważne jest dopasowywanie technik – sposobów budowania relacji – do danej osoby, jej problemów, wyzwań oraz osobowości.

Największy udział w budowaniu relacji mają głębokie, podkorowe struktury mózgu. Pamięć niejawna odgrywa ogromną rolę w procesie nawiązywania relacji – każdy z nas ma nieświadome wzorce tworzenia więzi[6]. Kiedy przychodzi do gabinetu przelękniony pacjent, pełen wstydu i lęku, to najlepiej wpłynie na niego nasz spokój, nastawienie na wysłuchanie go i akceptacja. Na głębokim nieświadomym poziomie pacjent odbiera naszą reakcję na siebie, niezależnie od tego, co prezentujemy na zewnątrz.

Jedną z moich ulubionych i najbardziej skutecznych technik jest uważne słuchanie pacjenta. Bez komentowania i dodawania swojej perspektywy. Pacjent może wtedy lepiej usłyszeć siebie. Zwłaszcza w pierwszym roku leczenia odgrywa to szczególną, więziotwórczą rolę. Posiadanie stabilnej, względnie pewnej, odpowiedzialnej i empatycznej relacji, w której jest przestrzeń na wypowiedzenie się do woli, sama w sobie jest lecząca. Ludzie dzisiaj lubią mówić, ale nie zawsze mają kogoś, kto ich słucha. To częsty deficyt naszych pacjentów skutkujący m. in. poczuciem osamotnienia.

Terapia jest odmianą medytacji opartej na uważności, odbywanej wspólnie z przewodnikiem – terapeutą. Terapeuta pomaga pacjentowi skupić uwagę na rzeczywistości tu i teraz, na jego wewnętrznych przeżyciach w bieżącej chwili. Zawsze, kiedy człowiek zwraca uwagę na rzeczywistość bieżącej chwili, staje się jakby bardziej obecny[7]. Istotnym elementem wspierającym psychoterapię osób z problemem uzależnienia są metody wspierające takie jak: mondfulness, techniki medytacyjne oraz relaksacyjne.

Ciało dziecka otrzymuje cielesny testament od matki[8]. Ciało jest świadkiem traumy relacyjnej. To w nim się zapisuje doświadczenie z okresu przedwerbalnego. Niektóre doświadczenia pacjenta możemy wyczytać jedynie z ciała, np. lęk z postawy ciała. W doświadczeniu traumy często dochodzi do dysocjacji – przerwania komunikacji pomiędzy ciałem a mózgiem. Terapeuta również musi dbać o swoje narzędzie pracy – ciało. Przykładowo w czasie sesji możemy nieustannie zwracać uwagę na swoje ciało, poczucie uziemienia, obserwować, kiedy wzrasta, a kiedy spada napięcie, lęk, uczucia. Świadoma postawa ciała terapeutów wspiera siłę terapii. W trakcie sesji terapeutycznej lub jako sesje wspierające terapię można proponować pracę z oddechem.

Często uwzględniam również teorię Aleksandra Lowena, np. kierując pacjenta poza terapią indywidualną na grupę pracy z ciałem. Zwłaszcza wtedy, kiedy większość objawów przejawia się w ciele a np. z powodu aleksytymii trudniej jest pracować werbalnie. W grupach terapeutycznych akceptuję taką zasadę, która tworzy się samoistnie z inicjatywy pacjentów, że można wstać w czasie sesji, wyjść do łazienki, nalać sobie wody itp. Umawiamy się przy tym, że osoba komunikuje, co się z nią dzieje i jeżeli to jest ważne to rozmawiamy o tym.

Z innej strony patrząc, niezależnie od wszystkiego, korzystne jest żeby pacjent w terapii miał dobre doświadczenie więziowe, które wzmacnia korę przedczołową, odpowiedzialną za kontrolę emocji, samokontrolę itd. Czasem nic więcej nie mogę dać człowiekowi jak dobre i z szacunkiem jego potraktowanie.

Często jest taki moment w procesie zdrowienia pacjenta, kiedy praca utyka – pacjent jest stabilny emocjonalnie, nie ma objawów depresyjnych, lękowych itp., umie regulować emocje, ma dosyć wysoką satysfakcję ze swoich relacji, trzeźwość jest osiągnięta, ale nadal pojawia się pewien rodzaj „braku”. Czy jest ktoś, kto nigdy nie czuje pustki egzystencjalnej? Jest to dosyć naturalne zjawisko, z którym trzeba sobie poradzić. Wejście na drogę poszukiwania, odkrycie czy określenie swojego sensu życia często jest ważnym elementem procesu kończenia terapii.

Kompetencje terapeuty wspierające budowanie relacji współtworzących zmianę

Najważniejsze kompetencje terapeuty związane są z budowaniem relacji i regulacją emocji. Uzależnienie jest konsekwencją zaburzenia więzi i w związku z tym również regulacji emocji.[9] Terapeuta nie jest neutralny, jest obecny i zaangażowany emocjonalnie, choć pozostaje wciąż w swojej roli. Terapeuta przejawia postawę autentyczności, akceptacji i wrażliwego, empatycznego zrozumienia przeżyć pacjenta[10]. Jest dostrojony emocjonalnie do potrzeb pacjenta i reaguje swoją obecnością. Terapeuta i jego indywidualny sposób budowania relacji jest narzędziem terapeutycznym. Wszystko, co stało się w relacji, musi zostać naprawione w relacji[11].

Terapeuta doświadcza siebie takim, jakim rzeczywiście jest. Wykazuje głęboką wrażliwość i nieoceniające zrozumienie dla drugiej osoby, troszczy się o nią i komunikuje jej swoje uczucia w umiejętny sposób. Jakość relacji terapeutycznej jest dźwignią zmiany terapeutycznej.

Terapeuta jest „kontenerem” na świat wewnętrzny pacjenta. Nie ocenia, przyjmuje, akceptuje porażki pacjenta oraz jego trudności. Nie poddaje się, nie obraża i nie zmienia nastawienia do pacjenta, kiedy ten słabnie, ma nawrót objawów, manipuluje, kłamie[12]. W ten sposób zachodzi korekcyjne doświadczenie akceptacji ze strony terapeuty, który pomaga uzależnionemu w uznaniu siebie jako wartościowej osoby.

Uzależnienie jest konsekwencją zaburzenia więzi

Więź rozumiem jako ciągły proces transakcyjny, a nie osiągnięty stan lub trwałą cechę jednostki. Wewnętrzne modele operacyjne przywiązania, a co za tym idzie, systemy behawioralne pozostające w relacji do systemu przywiązania, mogą być modyfikowane w toku życia. Ekspozycja na ludzi zmienia ludzi – silne doświadczenie przywiązania zmienia system nerwowy danej osoby. Przywiązanie reguluje Ośrodkowy Układ Nerwowy i stabilizuje człowieka, a długotrwała ekspozycja na silne przywiązaniowe środowisko może kształtować wzór tworzenia relacji, który zapisuje się w nieświadomej pamięci. Reprezentacje więzi dynamicznie ewoluują przez całe ludzkie życie w odpowiedzi na nowe okoliczności, chociaż same te reprezentacje również mocno oddziałują na okoliczności, w jakich znajduje się człowiek. Dobra wiadomość jest taka, że nawet posiadając wyjściowo pozabezpieczny styl przywiązania można w toku terapii osiągnąć: Wypracowany styl przywiązania oparty na poczuciu bezpieczeństwa[13].

Terapeuta pokazuje pacjentowi swoją postawą na czym polega akceptowanie kogoś bez oceniania i eksploatacji, kochanie bez idealizowania i szczere wyrażanie uczuć bez wstydu. Robi to w celu stworzenia pacjentowi warunków do uczenia się kochania siebie, innych, świata. Osoby z problemem uzależnienia przejawiają ograniczoną zdolność do miłości.

Dlaczego integracja w psychoterapii jest tak ważna?

Jesteśmy bardziej skuteczni w pracy terapeutycznej mogąc dostosować sposoby pracy do indywidualnych cech i potrzeb pacjenta. Bazując na badaniach na temat skuteczności terapeutów, pamiętamy, że to jakość relacji terapeutycznej jest kluczowa[14]. Integracja wzmacnia możliwość bycia obecnym, zaangażowanym i autentycznym w kontakcie z pacjentem – co pomaga tworzyć relację, w której możliwa staje się wewnętrzna zmiana pacjenta. Z bogactwa nurtów terapeutycznych wybieramy te elementy, które przynoszą najwięcej korzyści pacjentom z problemem uzależnienia oraz ich bliskim. Mając dostęp do większego spektrum sposobów pracy możemy skorzystać z większej ilości dróg prowadzących do zdrowienia pacjenta. Korzystając wyłącznie z jednego podejścia, terapeuta niejednokrotnie musi uznać swoją bezradność.

W sposobach pracy z osobami z problemem uzależnienia bardziej chodzi o to czego nie robić, niż o to, co robić?

Integracja nie polega na dowolnym stosowaniu różnych technik wedle subiektywnego przekonania. Powinna przebiegać wedle określonych zasad, w ramach określonych granic. Intencją integracji jest kierowanie się najwyższym dobrem pacjenta. W zawodzie psychoterapeuty, tak samo jak w zawodzie lekarza, pierwsza zasada brzmi: Nie szkodzić! W przypadku pracy z osobami uzależnionymi, czasem nawet tę zasadę trudno spełnić. Pojawiają się niejednokrotnie dylematy etyczne dotyczące dyrektywności, wpływu na wolę pacjenta, granic autonomii przy wysokim poziomie autoagresji. Można by rozwinąć tę zasadę jako unikanie powtarzania w procesie leczenia traum i trudnych doświadczeń, które doprowadziły pacjenta do nadużywania substancji lub czynności nałogowych. W założeniu brzmi łatwo, w praktyce, kiedy np. spotykamy pacjenta wrogo nastawionego do specjalistów, agresywnego, impulsywnego lub zaniedbanego higienicznie – jest trudne w realizacji.

Stały powinien być setting terapeutyczny, dostępność terapeuty, nastawienie terapeuty do pacjenta, transparentność sposobu pracy. Ważne by wyjaśniać pacjentowi, dlaczego podejmujemy określone wybory. Dla przykładu, jeśli zdecydujemy się postawić stanowczą granicę pacjentowi nadużywającemu narkotyki poprzez skierowanie go na oddział stacjonarny, to zanim to zrobimy, powinniśmy porozmawiać o tym jak widzimy aktualnie stan pacjenta, co idzie zgodnie z kierunkiem terapii, a co wręcz przeciwnie i wyjaśnić jaką mamy intencję proponując zmianę formy leczenia. Jednocześnie istotne jest by zapewnić stałość relacji, to znaczy jasno określić kiedy pacjent może wrócić do relacji terapeutycznej z nami i w jaki sposób. Celem jest takie zaopiekowanie się pacjentem by nie powtórzyło się w relacji z nami jego wcześniejsze doświadczenie bycia odrzuconym.

Nie chodzi o to, żeby przyjmować wszystkie nowe podejścia i techniki tylko o zaciekawienie nimi i uważne ich weryfikowanie w praktyce. Możemy uczyć się praktycznie wyłącznie na własnym doświadczeniu i korzystać tylko z tych sprawdzonych i bezpiecznych dla procesu leczenia. Trzeba znaleźć równowagę pomiędzy otwartością na nowości, a ostrożnością. Przykładem może być moje podejście do aplikacji używanych na urządzeniach przenośnych, które wspomagają proces zdrowienia. Będąc przekonaną o największym znaczeniu żywego kontaktu człowieka z człowiekiem w procesie zdrowienia byłam sceptyczna wobec technologicznego wsparcia terapii. Po kilku doświadczeniach korzystania przez moich pacjentów z tego rodzaju wsparcia, traktuję to jako korzystną dla niektórych osób technikę pracy, zwłaszcza w początkowym okresie leczenia, kiedy zdolność do samokontroli w obszarze trzeźwości jest najmniejsza. Są różne zastosowania dostępnych dzisiaj nowoczesnych technologii, które możemy integrować z procesem leczenia poprzez relację.

Potrzeby więzi i przynależności to naturalne ludzkie potrzeby, z którymi się rodzimy. Pacjenci uzależnieni zwykle doświadczają jakiegoś rodzaju poczucia samotności, braku wystarczająco dobrych relacji w życiu. Próbą doświadczenia korekcyjnego jest doświadczenie grupy terapeutycznej prowadzonej przez pofesjonalnie przygotowanych terapeutów grupowych. Bardzo dobre efekty przynosi łączenie psychoterapii indywidualnej z doświadczeniem grupy terapeutycznej.

Zespół terapeutyczny

Integracja polega na współpracy z innymi. Pracując w pojedynkę nie ma się tak szerokiej perspektywy. Moje doświadczenia, poza szkoleniami i superwizjami, obejmują pracę w różnych zespołach integrujących różne nurty. Aktualnie pracuję w dużym zespole w dużym mieście, gdzie integrujemy rożne podejścia, głównie te wyrastające z teorii psychodynamicznych. Pracuję również w małym ośrodku w małym mieście, gdzie integrujemy nurt psychodynamiczny, poznawczo-behawioralny oraz pracę terapeutów uzależnień. Integracja umożliwia lepsze dopasowywanie technik terapeutycznych do specyfiki pacjentów, która jest inna w dużym mieście, a inna w małym.

Praca zespołowa polega na integracji kilku umysłów, wielu nurtów i sposobów pracy, dzięki czemu możliwe staje się doskonalenie naszej pracy. Praca w zespole jest jedną z metod rozwijania swojego warsztatu terapeuty. Rolą grupy terapeutycznej jest pomieszczanie różnorodności i czerpanie z niej bez negowania jakiegokolwiek pomysłu. Na tym samym polega integracja w zespole terapeutycznym. Nie da się ukryć, że silną stroną zespołu jest przywiązanie do autentycznych ludzi. Przywiązanie specjalisty do zespołu leczącego odgrywa dużą rolę w możliwościach korzystania z niego i przekłada się na skuteczność procesów leczenia[15]. W atmosferze bezpieczeństwa i życzliwości pozwalamy sobie na uczenie się poprzez eksperymentowanie, w którego naturę wpisane jest popełnianie błędów. Rozwój kompetencji terapeuty wspiera grono stałych współpracowników ale ważny jest również kontakt z innymi specjalistami podczas warsztatów, seminariów, konferencji.

Słabsze strony integracji psychoterapii

Jest wymagająca pod względem czasu i energii. Nie jest łatwo zrozumieć inne podejścia nie idąc na dodatkowe szkolenia. Zwykle ma się „nawyki, stereotypy i przekonania” wyniesione ze swojej Alma Mater. Integracja wymaga zdystansowania się do wiedzy wyniesionej ze Szkoły. Wyzwaniem jest również elastyczność – konieczność ciągłego dostosowywania się do człowieka, za każdym razem innego. Tolerancja na odmienność i różnice – w zespołach często się spieramy i musimy kontenerować różnice zdań i sposobów myślenia. Wyzwaniem jest sama droga rozwijania swoich umiejętności budowania relacji. To czyni tę pracę ciekawą i piękną, ale jednocześnie ekstremalnie wymagającą. Minusem jest niewątpliwie brak podręcznika który mówiłby jak pracować. Na bazie badań i doświadczenia własnego trzeba samodzielnie stworzyć swój warsztat pracy. Wymaga nieustannego kształcenia się, poznawania nowych sposobów pracy oraz śledzenia odkryć badań naukowych. Wymaga codziennej kreatywności w pracy z pacjentami, co jednocześnie jest zaletą. Prawdopodobnie mnogość i różnorodność wyzwań, przed jakimi stają psychoterapeuci, pomaga im ćwiczyć mózg i zachować długowieczność.

Integracja oznacza dla mnie uczenie się skutecznych sposobów pracy poprzez doświadczenie pracy z pacjentami oraz innymi specjalistami. Poprzez rozwijanie swojej uważnej obecności, kontaktu ze swoimi uczuciami w perspektywie doświadczeniowej tu i teraz, pragnieniami oraz impulsami. Otrzymując feedback od swoich pacjentów, możemy uczyć się tego, co działa w procesie leczenia. Integracja umożliwia również dialog międzypokoleniowy i przeciwdziała usztywnianiu się w swoich poglądach.

Przeczytaj artykuł w całości

Artykuł ukazał się w całości w kwartalniku „Terapia Osób Uzależnionych i Ich Bliskich”, nr 1/2024.


[1] Jon Frederickson, Kłamsta,którymi żyjemy, 2018r.

[2] Prof. Lidia Cierpiałkowska, Kierunki rozwoju, Terapia osób uzależnionych i ich bliskich. Nr 3/2021

[3] Prezentowany sposób pracy i szkolenia psychoterapeutów jest wypracowanym modelem Zespołu ds. Uzależnień Bożeny Maciek – Haściło prowadzącej Szkołę Psychoterapii Osób z Problemem Uzależnienia w Laboratorium Psychoedukacji.

[4] Wenesa Gajos, Wykład podczas Konferencji Neuroaktywni – Zaburzenia koncentracji uwagi i ADHD, 17.02.2024r.

[5] Jon Frederickson, Współtworzenie zmiany, 2014r..

[6] Philip J. Flores, Addiction as an Attachment Disorder, 2011r..

[7] Jon Frederickson, Współtworzenie zmiany, 2014r..

[8] Clara Mucci, Borderline Bodies, 2018r.

[9] Bożena Maciek-Haściło, Uzależnienie jako zaburzenie więzi. Model pracy z osobami uzależnionymi w oparciu o teorie psychodynamiczne. Terapia osób uzależnionych i ich bliskich. Nr 2/2023.

[10] Carl R. Rogers, Terapia nastawiona na klienta. Grupy spotkaniowe. 1981r.; Str. 20.

[11] Clara Mucci, Borderline Bodies, 2018r.

[12] Wilfred R. Bion, Elementy psychoanalizy, 2012r.

[13] Philip J. Flores, Addiction as an Attachment Disorder, 2011r..

[14] Jan Czesław Czabała, Czynniki leczące w psychoterapii, 2006r.; str. 211.

[15] Bo Bach, Klasyfikacja Zaburzeń Osobowości w ICD-11, wprowadzenie dla psychoterapeutów, Wykład podczas Konferencji Mentalizacja, Ciało i Neuronauka Naukowego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej, 12-14.05.2023r.

Zadbaj o swoje zdrowie psychiczne

Zarezerwuj wizytę

Podobne artykuły

ADD – objawy zaburzenia koncentracji uwagi

Czym jest ADD? W dzisiejszych czasach coraz częstsze są trudności z skupieniem uwagi. ADD (skrót od ang. określenia attention deficit disorder) jest zaburzeniem, które mocno wpływa na codzienne życie osoby dotkniętej tym problemem. Dane statystyczne pokazują, że ADHD częściej dotyka mężczyzn niż kobiety. U kobiet częściej występuje postać ADD, czyli problem z uwagą i koncentracją … Czytaj dalej

Psychoterapia poznawczo-behawioralna

Psychoterapia poznawczo–behawioralna jest metodą leczenia zaburzeń psychicznych, emocjonalnych oraz zachowania – charakteryzuje się ustrukturowanym, zaplanowanym i zorientowanym na określone cele i problemy sposobem współpracy terapeuty i Pacjenta. Ten rodzaj psychoterapii charakteryzuje się pracą zgodnie z tak zwanymi protokołami leczenia, dostosowanymi do określonego zaburzenia lub trudności, którą zgłasza Pacjent. Model ABC, na którym oparta jest psychoterapia … Czytaj dalej

Zaburzenia odżywiania

Zaburzenia odżywiania to grupa zaburzeń psychicznych związanych z obszarem emocji i jedzenia, do której zaliczamy m.in. anoreksję, bulimię oraz napadowe objadanie się. Poszczególne jednostki chorobowe różnią się między sobą, osoba chorująca na anoreksję będzie mieć inne objawy niż osoba chorująca na bulimię, jednak wspólnym mianownikiem w każdym przypadku będą trudności związane z samooceną oraz dysfunkcyjnym … Czytaj dalej
Terapia Grupowa

Integracja w psychoterapii osób z problemem uzależnienia w praktyce klinicznej

Poszukując właściwej drogi leczenia osób z problemem uzależnienia zrozumiałam, że nie ma jednego zawsze skutecznego nurtu terapeutycznego, a złożoność problemów tej grupy pacjentów wymaga niezwykle zindywidualizowanego podejścia i integracji różnych sposobów myślenia. „Człowieka nie da się przejrzeć, przeniknąć myślą, opisać za pomocą teorii. Można natomiast go przyjąć, „odczuć“, doświadczyć głębi jego tejmnicy. Każdy człowiek jest … Czytaj dalej
Umów Wizytę

Łódź Warszawa Grodzisk Mazowiecki Grójec Kutno Łowicz Pruszków Rawa Mazowiecka Sochaczew Tarczyn Żyrardów